Podsumowanie:
Po pierwszym spotkaniu, wiedziałam że nie będzie to kolejne “grzeczne” skandynawskie wnętrze, a zdecydowanie coś z “z pazurem”. Miał być kontrast, miały być nasycone barwy i intrygujące rozwiązania.
I są! Znacie kogoś ze szmaragdową kanapą obok rdzawej kuchni ? Nie? To może chociaż kogoś kto, nie montuje kabli elektrycznych W suficie a na NIM? Ja poznałam i jestem tym bardzo ukontentowana, bo pozwoliło mi to uczestniczyć w ciekawym projekcie.